— — —
bywa, że ni stąd ni zowąd
zatrzymujesz się pośrodku zaułka
w upale nie do zniesienia,
jak po deszczu, i zamierasz,
odnosisz wrażenie,
że jesteś w jakiś sposób związany z milionem dusz,
a na dodatek czujesz,
że ktoś w tej chwili modli się za ciebie.
— — —
widziałem ducha drzewa;
brał się stąd,
że jedno z drzew, stojących trochę nieopodal,
odbijało cień na słup pary,
unoszący się spod ziemi;
miraże na pustyni
tworzą się w ten sam sposób.
— — —
mango zakiełkowało, cienki kiełek
przebił od środka
ogromną włochatą kość
i wyszedł na zewnątrz;
to było coś,
co przesłoniło sobą na chwilę
wszystkie pozostałe radości