***
nie napisałem ani wersu
nie wymówiłem ani słowa
nie opuszczałem pokoju
siedzę
uśmiecham się
na stole
w podarunkowym opakowaniu
nietknięty dzień
–
światło pada z wysoka
nasze domy
nasze drzewa
szumem i szelestem
cywile
wyszli pooddychać
i ja sam
jestem powolnym
gościem w parku
myśli-rowerzyści
przeganiają mnie
(przekład z j. rosyjskiego)