Aleksander Skidan

.

z cyklu „Ogromne szkło”

.

*

.

wypisz wymaluj amerykański ojciec

co oni robią w windzie

oczywiście tylko z dużą poprawką

sì come mostra esperienza e arte

ojcze, ojcze, ja płonę

krtań przekształcona w anomalię

materialne fluidy duszy

paś baranki moje

coś rozchyla się (zresztą na marginesie)

a prawa ich ręka wypełniona ofiarami

około 300 dolarów za uncję

czternaste piętro

wszystko takie same

i wszystko nieuchwytnie inne

.

.

.

*

.

hieroglif oddechu

wrażliwe środowisko

dwa-trzy cale od pachwiny

uściślić – znaczy zrujnować poezję

zabić język by dotknąć życia

widok rozpalonej rzezi

krew tętnicza i żylna

woreczek żółciowy

trzeba żebym padał

stłumiony bunt

kabalistyczna triada

bez ust bez zębów

czas skończyć z arcydziełami

resztę dokończy krzyk

.

.

 

Aleksander Skidan

z tomiku „Czerwone przesunięcie”

SCHOLIA

 

przęsła mostu

koła młyńskie

róg pocztyliona

odcinek metra

<i Goethe Goethe oczywiście!>

nie opierać się

nie spać

silne

męskie objęcia

sentymentalne bzdury

„stul pysk”

starte litery „M” i „K”

*

wszystko co związane z autentycznością

posmak mydła

muzyka techno od drzwi kawiarni

prolegomena

dla wszelkiej metafizyki przyszłości

urojone rozwiązania

katakumby

„nigdy nie mów do mnie takim tonem”

czerwono-brązowa plaga

nowy porządek wybranych

the sun is going so fast

brzózki

półprzewodniki

widziadła senne

obcięte paznokcie

opór jest daremny