Natalia Azarowa

o żółtym i zielonym
                                                                   traktat

nieśmiertelność prywatna sprawa każdego

do wieczniezielonego z szyszeczkami
przywykasz szybko jak do wieczności
a po-godzinie zwyczajne cyprysy
znikają na rzecz palta topoli

jesień jak jesień
dotknięciami

na stacji grazi
żółty nasyp wydarzenia

proso wydarzeń
sypało się z sufitu

po drodze w mokrym i żółtym
zgromadzono niemało dobra

na podstawie tego
wyciągnięto niewody

niekiedy bywam nieśmiertelna

      czerwone dźwigi na szarym
                                                                               drugie

fermentacja między barkami
barki załadowane dwoma ogniami
dobiegają z nich wróżebne inskrypcje
zapal mój awaryjny kaganek
mój most
reflektory wyrywają się przez arfę
nawijają
liny i sznury od spodu do góry w dół
długo szeleści plusk laserunku
  wszystko prawdziwe na zawiasach
      na brzegach   nieskończoność
                    nieco rozmyta

przeciw milczeniu
                                                             traktat

                                                                       A.
weź na przykład kamień
          uwolnij go od uczuć
                                    od mnogiego
            dowiedź go do prostoty
                                  do wiecznej prostoty
          lecz wtedy niczego o nim nie powiesz
          i wtedy jest i nie jest kamieniem
                        jest wtedy wszystkim
                 oto ty i milczysz
                        nie milcz
                                 mów o kamieniu

(przekład z j. rosyjskiego)