Jewgienij Charitonow w Helikopterze

Jewgienij Charitonow

W nowym numerze Helikoptera, w moim tłumaczeniu Jewgienij Charitonow https://opt-art.net/…/11-2019/jewigienij-charitonow-wiersze/

Евгений Харитонов в моём переводе, в свежем выпуске литературного журнала Helikopter (Вроцлав):

„Czy widywałeś tę dal? perspektywa…” / «Видал эту даль? перспектива…»

„O żadnych nadziei — pomyślał on w nadziei…”/ «О никаких надежд — подумал он в надежде…»

„Widzisz zima, zaczął śnieg…”/ «Видишь, зима, начал снег…”

„W życiu miłość dla gołębi i dla głupich…” / «В жизни любовь для голубей и для глупых…»

OSŁUPIENIE / ОЦЕПЕНЕНИЕ

„Jesień. Dzięki Bogu, jarzębina czerwona…” / «Осень. Слава Богу, рябина красная…»

„Czyżby to lato, a tamto było no no…” / «Разве это лето, вот то было да…»

„Przetoczyła się fala c z e g o ?…” / «Прокатилась волна ч е г о ?…»

 

Jewigienij Charitonow

z cyklu „Bilboa i inne rzeczy. wiersze”

Czy widywałeś tę dal? perspektywa.
ostatnia jesienna chwila.
Z góry pnie na gałęzie na gałązki
cudowna plątanina
Pnie osiągnąć pułap chciałyby brak sił.
Taka siła, nie pozwala do góry.
Zdaje się, że te miotełki tak jakoś zakłócają lot planety.
Wiadomo przecież otulona jest orbitą,
one z nich nie wystają i lot to pestka.
Tu sprawdzenie obecności dzieci, przed dorosłą szarańczą.
Dzieci, świadomie przegnały kałużę.
One kanał odwiodły obcasikiem.
O ty moja żywa lornetko, umieram.
Do tej pory ani razu mnie nie pobito.
Wszytko przede mną, uwzględniając wzrost zbirów.
Mają mnie za wroga. Szukają zaczepki.
A ty się nie waż.
Wybiją oko przez pomyłkę
abym w tę dal nie wpychał swojego nosa.
Koniec. Nowa perspektywa:
biel, biel, białego mało,
kanały zamarzły
dzieci nie ma.