Paweł Goldin

Kastraci, akademia

 

1.

Kastraci Michele i Vittorio,

po odejściu z chóru,

jadą do Wenecji,

karmią gołębie,

pływają gondolą,

trzymają się za ręce – pomarszczeni,

z obwisłymi piersiami, zarumienionymi policzkami,

śpią na wilgotnych jedwabnych prześcieradłach.

Za dwa tygodnie

przekroczą niele-

galnie granicę

i w nowym świecie zostaną członkami

partii

komunistycznej, odżegnają się

od katolicyzmu, od Rzymu i Monachium.

Poznali się w trzydziestym dziewiątym:

mieli po trzydzieści lat,

przechodzili terapię

homoseksualną w Dachau.

2.

Szef wolał omówić dysertację bezpośrednio w pizzerii.

Odchyliwszy na bok swą ptasią głowę ze sterczącymi uszami,

powiedział mi, wówczas młodej stażystce:

„Nasi młodzi mężczyźni marnują dobrą połowę czasu pracy

zastanawiając się – czy karygodne jest przespanie się ze studentkami pierwszego roku.

Na szczęście, jest Pani pozbawiona tego kompleksu Abelarda.”

Zdjął okulary (bałam się tych jego pomarańczowo-liliowych oczu) i odchrząknął.

Paweł Goldin

***

Ślady Związku Radzieckiego

zachowały się na ogromnym terytorium –

od Kotliny Minusińskiej

aż po doliny Mekongu i Dunaju

(lniany obrus z plamami sosu).

Polska podróżniczka Maria Naga

pisze o ruinach z charakterystycznymi

ornamentami i granitowymi stelami

trochę na południe od Kerczu, w pobliżu jeziora.

Większość badaczy i naukowców

wiąże Związek Radziecki

z megalitami na Malcie,

Rodos i Gibraltarze, prekolumbijskimi

tęczowymi ptakami Jukatanu,

kanibalami Charkowa i Orenburga.