* * *
po co tak krzyczałem, że jestem elektrykiem
przecież nie jestem nim
co mnie napadło
pokazywałem palcami na gniazdka
tuliłem się do osłony i obejmowałem licznik
nikt nie uwierzył
oto świadectwa, patrzcie, oto dokumenty
ze wszystkich kieszeni sterczą kable
milczą i patrzą
przecież w pięć minut podłączę cały obwód
nikt mnie nie powstrzyma gdy zacznę lutować
co z was za ludzie
kiwają głowami z niedowierzaniem
nie ty nam jesteś potrzebny, mówią
dajcie nam elektryka